STREFA ZAMIESZKANIA

Jednym z najbardziej absurdalnych i szkodliwych dla życia miejskiego skutków rozwoju motoryzacji było wymyślenie jezdni, czyli przestrzeni publicznej co do zasady niedostępnej dla pieszych. Z tego powodu „odkryliśmy” czynność polegającą na przechodzeniu przez taki teren w miejscu niedozwolonym (ang. jaywalking) i wprowadziliśmy odpowiednie kary za aktywność uznaną za nielegalną. Zamiast chronić ludzi przed samochodami, zaczęliśmy chronić samochody przed ludźmi. Ostatecznie pozwoliliśmy osobom kierującym pojazdami na rozwijanie coraz wyższych prędkości, zaakceptowaliśmy to, że tworzą sytuacje niebezpieczne, a na koniec jeszcze ściągnęliśmy z nich odpowiedzialność moralną i prawną za swoje zachowanie.

Za ideą wprowadzania stref zamieszkania na wszystkich ulicach miejskich, czyli ostatecznie za koncepcją przywracania swobodnego ruchu pieszego na całej szerokości drogi, kryje się nie fetysz inżynierski, ale wysiłek na rzecz odmiennego porządku społecznego.