KOZY A PRAWO DO MIASTA

Berliński kwartał nr 128 położony jest w dzielnicy Charlottenburg pomiędzy ulicami: Danckelmanna, Seelinga, Zofii Charlotty i Knobelsdorffa. W latach 70. XX wieku planowano jego gruntowną przebudowę – w miejscu wyburzonych oficyn miały powstać nowe obiekty, ale władze zostały zmuszone przez protestujących mieszkańców do zmiany koncepcji zagospodarowania przestrzennego.

Działania grupy mogłyby być tylko kolejnym przykładem oporu spod znaku NIMBY (Not In My Backyard / Nie na moim podwórku), lecz jej członkinie i członkowie założyli organizację pozarządową Blockinitiative 128 i – nomen est omen – przejęli inicjatywę w zarządzaniu obszarem o powierzchni około 60 arów. Nieruchomość posprzątali, posadzili nowe rośliny, na środku urządzili plac zabaw, a po latach również zagrodę z kozami i kurami.

Wysiłek społeczny został ostatecznie uznany przez samorząd, więc w regulacjach planistycznych uwzględniono ochronę funkcji rekreacyjno-wypoczynkowej. Stowarzyszenie od tego czasu legalnie zajmuje się utrzymaniem parku, a swoją aktywność finansuje z pieniędzy publicznych i prywatnych lub opiera na pracy wolontariackiej. Dzięki temu ogród sąsiedzki jest ogólnodostępny – otwarty nie tylko dla osób związanych z kwartałem, ale też dla dzieci z przedszkoli położonych w otoczeniu i przypadkowych gości.

Opisany projekt jest przykładem procesu, w którym mieszkańcy odzyskali kontrolę nad swoim otoczeniem, czyli – powiedziałby Henri Lefebvre – „prawo do miasta”. Francuski socjolog wykreowaną w ten sposób przestrzeń nazwałby „utopią eksperymentalną” lub „miejscem społecznie udanym”, gdyż relacje w obrębie społeczności lokalnej zyskały tutaj swoją właściwą formę urbanistyczną.

Amerykańska urbanistka Margaret Crawford dodałaby, że u podstaw sukcesu berlińskiego stowarzyszenia leży taktyka oswajania (refamiliarization). Organizacja udomowiła podwórko, skupiła duże grono osób wokół procesu przemiany i na tym zbudowała swoją niesłabnącą pozycję w relacjach z władzami.