Później pojawią się prosamochodowe rozważania inżynierii ruchu oraz przepisy techniczne dotyczące projektowania dróg i oznakowania, uzgodnienia blokujące ograniczenia motoryzacyjne, a także konflikty o każde jedno miejsce postojowe i żądania rekompensaty za utratę przywilejów.
Teraz jest jednak tylko ta prosta i jednogłośna decyzja dziecięcej bandy z placu o zamknięciu ulicy dla aut utrudniających swobodną zabawę na rynku, a także „mandady” wypisywane na kartkach samoprzylepnych ludziom, którzy łamią nowe regulacje.
To akt polityczny w czystej postaci, nieskrępowany przez siły osłabiające wolę działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa.