„Rozkwitam zawsze wiosną, gdy wszystko rozwija się, drzewu wyrastają liście a ziemi pastwisko. Mam ogród na polach, które są moim posagiem. Pogoda sprzyja, wszystko obmywa czysta woda. Mąż mój napełnił ogród szlachetnym kwiatem i rzekł: »Ty jako bogini miej moc nad kwiatem«. Często chciałam zliczyć ich różne kolory, ale nie mogłam. Zbyt wiele ich było. Skoro tylko znika opadająca rosa z liści i różnorodne trawy rozgrzewają się od promieni słońca, przybywają w orszaku odziane w pstre szaty Hory i zbierają moje dary do lekkich koszyczków. Następnie przychodzą Charyty, wiją girlandy, a wieńce wplatają w niebiańskie włosy”.
Owidiusz, Fasti. Kalendarz poetycki
Tak Owidiusz pisał o Florze, bogini wiosny i kwiatów. W podobny sposób postrzegali ją jeszcze XVIII-wieczni mieszkańcy Szczecina i barokowi rzeźbiarze Johann Georg Glume i Johann Konrad Koch, którzy zaprojektowali i wykonali jej posąg przeznaczony do ustawienia na fasadzie najpiękniejszego obiektu przy Rynku Końskim. Rzeźba miała zdobić elewację Pałacu Grumbkowa, który po latach zmienił się w Pałac pod Globusem. W tym samym czasie przestrzeń publiczna przeistoczyła się w plac Orła Białego.
Po II wojnie światowej Flora została zdegradowana do roli Wielkiej Parkingowej. Strzegła samochodów pozostawionych na wspomnianym terenie, zwanym – nie bez powodu – Parkingiem Orła Białego. Nie sprawdziła się jednak w tej roli: wydawała bilety za postój, ale nie ścigała ludzi nielegalnie zastawiających i niszczących chodniki. Była po prostu nieszczęśliwa. Dziś z radością wraca do patronowania sile przyrody odradzającej się dzięki naszej pracy – rozbiórce nawierzchni zajmowanej jeszcze rok temu przez auta i pracom plantacyjnym.
Floro, przyzywam Cię, zostań troskliwą opiekunką ludzi rozkuwających przestrzeń publiczną w miastach i całego procesu debetonozy!